niedziela, 4 maja 2014

Jeżeli oddałam Ci wszystko, oprócz cnoty, to znaczy, że dałam za mało?



ZDOBYTA VII

ANIA

Twoje życie zmieniło się niewyobrażalnie i czasami sama za tymi zmianami nie możesz nadążyć. Jeszcze rok temu byłaś samotną, zgorzkniałą, zakompleksioną dziewuchą, a obecnie masz u swojego boku mężczyznę, przyjaciół i jakby odrobinę bardziej otwartą osobowość. Nie pozwoliłaś jednak żeby zbyt wiele rzeczy się zmieniło, bo nie byłabyś już sobą, ale sama widzisz w sobie wiele pozytywów.  Najbardziej znamienną rzeczą świadczącą o tym, że robisz krok w przód jest to, że stoisz na środku pomieszczenia z mnóstwem lustrem i ostatni raz przymierzasz białą jak śnieg suknię ślubną. Za dwa tygodnie powiesz Łukaszowi „TAK”, ale na chwilę obecną bardziej obawiasz się tego, co zaplanowały Zyta i Ziuta na twój wieczór panieński. Boisz się, że najbliższa sobota sprawi, że już nic nie będzie takie samo, a ty nie chcesz niczego przewartościować. Z letargu wybudza cię dopiero ostry ból spowodowany szpilką wbitą w twój brzuch przez nieuważną krawcową. 

- Teraz niech panna młoda pilnuje wagi, bo nie chcemy żeby sukienka wisiała jak na wieszaku, albo żeby wyglądała jak baleron w siatce! – parsknęłaś głośno słysząc słowa wyfiokowanej kobiety, która od kilku tygodni nie daje ci żyć namawiając na dużo bardziej odważną kreację. Nie zgadzasz się, bo nie chcesz wyglądać jak beza, ani jak dziwka w bieli. Twoja suknia jest skromna, odcinana pod biustem z niewielkim dekoltem i szerokimi ramionami. Podoba ci się jak delikatna koronka opada na twoje biodra i jak podkreśla twoją sylwetkę.

Panikujesz, gdy widzisz jaką kieckę przygotowały dla ciebie dziewczyny na sobotni wieczór. Obcisła i krótka mała czarna, to zdecydowanie nie twój styl, a czerwone różki z białą welonką, jakie zakładają ci na głowę, to już więcej niż możesz znieść. Gdy wchodzicie do klubu obcy ludzie cię pozdrawiają i życzą dużo udanego seksu w małżeńskim kieracie. Jesteś zażenowana i czerwienisz się jak głupia. Ciągle obciągasz sukienkę, bo obawiasz się, że wszyscy widzą twoje majtki. Zgadzasz się na idiotyczne zabawy i zadania, ale gdy każą ci iść do baru i skołować darmowego drinka od najprzystojniejszego chłopaka, jaki samotnie siedzi wzdłuż baru, to pasujesz i wychodzisz z lokalu. Nawet nie zdawałaś sobie wtedy sprawy, że wpadłaś z deszczu pod rynnę. Dziewczyny ciągną cię do kolejnego klubu, gdzie wypijasz kolejnego kolorowego drinka, który wcale ci nie smakuje i już widzisz jak jutro będziesz obejmować się z muszlą klozetową. Najgorsze jednak dopiero przed tobą! Jesteś inteligentną kobietą, ale w związku z tym, że nie bywasz w takich miejscach nie domyśliłaś się, po co na środku parkietu stoi długa platforma. Dopiero zmiana muzyki zwraca twoją uwagę i sprawia, że odwracasz się w kierunku parkietu. To, co widzisz sprawia, że oczy mało nie wychodzą ci z orbit. Na scenę wyskoczyło 5 mocno zbudowanych mężczyzn w dziwnie opiętych strojach, którzy w rytm elektronicznej muzyki wykonywali bardzo nieprzyzwoity taniec. Policjant, strażak, kowboj, elegancik w samej muszce i marynarz, chyba marynarz – poznałaś po czapce. W życiu nie widziałaś czegoś takiego, a gdy zaczęli zrywać spodnie i paradować po scenie w skąpych stringach miałaś dość tego wieczoru. Zyta i Ziuta śmiały się i komentowały głośno wielkość ich przyrodzeń, a ty siedziałaś tyłem do sceny i zamykałaś oczy żeby nie widzieć ich ciał, ruchów i wypchanych majtek. 

- Dziewczyny zabierzcie mnie stąd! Ja nawet Łukasza nie widziałam w takim negliżu i niech on będzie pierwszym, którego zobaczę w intymnej sytuacji. To jest obrzydliwe – jęczałaś im tak długo, że wreszcie chwiejnym krokiem i z uśmiechem na ustach nie oglądając się za siebie wyszłaś z tego przybytku. 

Masz na imię Ania i…jesteś pijana!

ŁUKASZ

Twój wieczór kawalerski Łukaszu był zgoła odmienny, ale jakoś nie miałeś ochoty nigdzie iść, bo już raz coś takiego przechodziłeś i na dobre ci to nie wyszło. W związku z tym, że jesteś w trakcie sezonu, to zaprosiłeś kilku najbliższych przyjaciół, wypiliście kilka piw, obejrzeliście mecz i chciałeś pójść spać. Niestety niepokój o Ankę, która znajdowała się w szponach tych dwóch jędzowatych lesb nie pozwalał ci zmrużyć oka. Dopiero ich głośny śmiech na korytarzu i zgrzyt zamka w mieszkaniu naprzeciwko przyniósł ci wyczekiwaną ulgę i zbawienny sen.

Spokojny niedzielny poranek był odpoczynkiem od ciągłego zabiegania i załatwiania spraw związanych ze ślubem i weselem. Zajmowała się tym głównie Anka, ale i ty musiałeś brać udział w tym szaleństwie. Sam jednak tego chciałeś i nie chodzi tutaj o seks. Ty się zwyczajnie zakochałeś i uzależniłeś od tej dziewczyny. 

Zastanawiasz się jak czuje się po nocnym szaleństwie. Bierzesz, więc aspirynę, butelkę wody mineralnej i cichaczem skradasz się do jej mieszkania pogrążonego w ciszy. Widok, jaki zastajesz w sypialni sprawia, że masz ochotę głośno się roześmiać i już wiesz, że kac gigant jest pewny. Odór strawionego alkoholu unosi się w powietrzu, a dotąd nieskazitelne wnętrze zdobią porozrzucane ciuchy i buty. Anka śpi w odziana w twoją koszulkę z rozmazanym wieczorowym makijażem w towarzystwie pustej butelki po szampanie.

Bawią cię czerwone rogi, które ciągle zdobią jej rozczochrane włosy, ale gdy podnosisz z ziemi skrawek czarnego materiału robiący zapewne za sukienkę masz już mniej wesołą minę.
- Oj kochana będziesz miała bardzo ciężki poranek – szepczesz słysząc jej zbolały jęk i próby otwarcia oczu.
Gdy już w miarę powraca do świata żywych podajesz jej szklankę z rozpuszczoną w wodzie tabletką i próbujesz złapać jakikolwiek kontakt werbalny.
- Boże mój, Boże mój nigdy więcej alkoholu i striptizu – słysząc jej bełkot, aż zaciskasz ze złości pięści.
- Jakiego striptizu?? – okrążasz łóżko i zbierasz z ziemi kieliszki po szampanie i buty tak żeby czymś się zająć.
- One mnie zabrały do baru ze striptizem. To było obrzydliwe, ale ja się nie patrzyłam. Ja wolę ciebie zobaczyć niż ich. Oni byli tacy, tacy fuuuuuuuj – uśmiechasz się, gdy wdrapuje się na twoje kolana i wtula się w ciebie z całej siły. Jej niewinność cię rozczula i podnieca. Masz jednak wyrzuty sumienia, że nie możesz jej zaoferować nic takiego ze swojej strony.
- Anka cuchniesz jak stary pet leżący w gorzelni. Prysznic dobrze ci zrobi, a ja przewietrzę ten pokój. Zmykaj – rechoczesz gdy chwiejąc się na nogach i obejmując dłońmi głowę powoli rusza w kierunku łazienki. Dobrze wiesz, co znaczy mieć kaca i wiesz, że szybko jej nie przejdzie.

Masz na imię Łukasz i chciałbyś jej zaoferować więcej niż możesz!

Jeszcze 3 i się pożegnamy od tej łzawej historyjki:)

13 komentarzy:

  1. jeszcze tylko 3? o nich się strasznie dobrze czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jej, czemu tylko 3?
    to się czyta tak lekko, że mogłabym to czytać do końca życia i raczej by mi się to nie znudziło!
    dziewczyny chyba nie przemyślały pomysłu na wieczór panieński dla Anki. ale ona chyba go nie zapomni do końca życia. :)
    a Łukasz balował nadzwyczaj spokojnie. aż się troszkę zdziwiłam, że nie było imprezy w klubie, ale siatkówka do czegoś zobowiązuje.
    juz nie moge doczekac się kolejnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
  3. Łzawo to się zrobi na ślubie! Oj, założę się, że i Łukaszowi zaświecą się oczy, bo w końcu tak bardzo kocha Ankę. Zaszła w nim spora przemiana, skoro nie naciska na nią i spokojnie czeka do nocy poślubnej. Jestem dumna!
    Ania pierwszy raz w życiu ma kaca. Dobrze, że tylko tak się to skończyło! Już się bałam, że ktoś ją gdzieś zaciągnie czy coś i będzie bajzel.
    Zrobiło się niemal sielnakowo. Tylko dlaczego mam nieodparte wrażenie, że jest trochę zbyt łatwo i przyjemnie? Mam nadzieję, że moje przeczucia okażą się mylne.
    Pozdrawiam serdecznie, Anna.
    /releve-moi/

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj ciężki był ten wieczór panieński dla Ani. Nie zapomni go do końca życia i w sumie takie te wieczory powinny być. Jednak dziewczyny trochę przesadziły. Poraz kolejny muszę zazdrościć Ani takiego narzeczonego, a już w króte męża jak Łukasz :)
    Jak to tylko 3 do końca?! Ja się nie zgadzam. Zdecydowanie chce więcej.

    OdpowiedzUsuń
  5. cooo? ale jak to 3? jakie 3?! o nie, ja się nie zgadzam!!
    Kuurde nigdy bym się nie spodziewała, że Ania przestąpi próg klubu i to takiego, w którym są striptizerzy! xD Kac boli :C Aniu trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  6. no to się dziewczyny postarały żeby Anka zapamiętała na długo swój wieczór panieński ;) za to Łukasz o dziwno bardzo grzecznie:) przeszedł chłopak wielką metamorfozę:))

    pozdrawiam
    http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zabiła bym moje przyjaciółki za wystawienie takiego wieczoru panieńskiego. Ja może żadną świętoszką nie jestem, ale widok prężących się prawie nagich facetów jakoś mnie nie kręci. Alkohol jeszcze bym przebolała, ale osotatnio wizja kolejnego dnai spędzonego w łazience powoduje że mocno się ograniczam. Sam ślub jakoś ostatnio mnie przeraża i nawet nie chce sobie myśleć ile z tym wszystkiego, trzeba mieć chyba nerwy ze stali. A Łukasz jest słodki, tak słodki że mam ochotę go schrupać, niby znają się z Anką nie zbyt długo ale mam wrażenie że on wie o niej więcej niż jej i nam się wydaje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Historia inna niż wszystkie, ale właśnie dla tego mi się podoba. Jest szansa, że po zakończeniu tej historii powstanie następna? Bardzo bym chciała.
    Pozdrawiam
    Vea
    www.siatkarskie-miniaturki.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie 3 ? :-D więcej

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie tylko trzy? !
    Ja chcę więcej Ani i Łukasza bo oni mi się strasznie podobać :D A ja nie móc potem się z nimi rozstać :p
    Kurcze tak niemożliwie chciałabym spotkać na swojej drodze kogoś takiego troskliwie go i ogólnie doskonałego, jak tutaj stworzyłas Kadzia :D
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :-*

    OdpowiedzUsuń
  11. OOoooj, jak to koniec? Przecież o nich można napisać miliony. Nikt nie jest tak uroczy. Naprawdę, Anka była zawstydzona całym wieczorem, więc Łukasz nie ma się co spinać. Zrobi jej striptiz na nocy poślubnej :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. To nie jest żadna łzawa historyjka! I jak to 3 rozdziały do końca?
    A tak w ogóle to dziewczyny zorganizowały jej bardzo fajny i ciekawy wieczór panieński :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja po prostu jak zwykle jestem w szoku i jestem wręcz oczarowana i jak sobie pomyślę, że tylko 3 odcinki do końca to aż mi się od razu smutno robi ;(

    OdpowiedzUsuń