niedziela, 6 kwietnia 2014

Zwykle mężczyzna nie analizuje zachodu słońca do momentu, kiedy sam nie zapragnie nim być dla ukochanej Kobiety.



ZDOBYTA V


ANIA

Jesteś szczęśliwa, bardzo szczęśliwa. Czujesz wreszcie, że twoje życie ma sens, a tym sensem jest Łukasz, jego córka i praca, którą lubisz. Obroniłaś pracę magisterską, zostałaś na katedrze, jako asystent i z małą pomocą życiowych oszczędności otworzyłaś przewód doktorski. Uśmiechasz się na każdym kroku, inaczej się ubierasz, miłość dodaje ci skrzydeł.

Masz dwa tygodnie urlopu, które Łukasz zagospodarował ci do ostatniej sekundy. Jedziecie na mecz Ligi Światowej do Krakowa, a potem do Zakopanego, żeby odpocząć i złapać świeżości przed ciężkimi miesiącami, jakie jeszcze przed wami. Masz nieodparte wrażenie, że ostatnimi czasy twój ukochany zachowuje się, co najmniej dziwnie. Jest lekko poddenerwowany i jakby odrobinę onieśmielony. Nie wiesz, co o tym myśleć i boisz się, że stało się coś, co może ci się nie spodobać. Próbujesz z nim porozmawiać, ale zbywa cię półsłówkami i zapewnieniami, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Opędzasz od siebie niewygodne myśli, ale nocą jak leżysz w łóżku niepokój nie pozwala ci spać.

Podróż do Krakowa mija ci bardzo szybko i w wesołej atmosferze. Łukasz zachowuje się tak jak zwykle, żartuje, swobodnie z tobą rozmawia i śpiewa piosenki puszczane w tym czasie w radio. Nigdy nie byłaś na meczu reprezentacji i jak znalazłaś się w tej ogromnej hali pełnej biało czerwonego tłumu czujesz się przytłoczona. Piszczące nastolatki wyznające miłość zawodnikom sprawiają, że czujesz wstyd. Ciągle ktoś podchodzi do Łukasza prosząc o autograf, ktoś inny się z nim wita, klepie po plecach, namawia do udzielenia wywiadu do nazw gazet czy portali, które pierwszy raz w życiu słyszysz. W ogólnej euforii rejestrujesz, że reprezentacja chyba pokonała Iran po ciężkim 5 setowym boju, a ty utwierdzasz się w przekonaniu, że oglądanie meczu w telewizji z kubkiem ciepłej herbaty jest zdecydowanie bardziej w twoim stylu. Oddychasz z ulgą, gdy opuszczacie hale i możesz odetchnąć powietrzem na zewnątrz, nie możesz powiedzieć, że świeżym, ale przynajmniej twoje uszy mogą odpocząć od nieludzkiego natężenia dźwięku.

- Aniu zadzwonię jeszcze potwierdzić naszą rezerwację – przypatrywałaś się z zachwytem jego rozweselonym oczom, gdy swobodnie oparty o samochód próbował znaleźć swoją komórkę – tak, jeden pokój na 10 dni.
- Jeden pokój? – podnosisz na niego wystraszone oczy, bo ciągle masz w pamięci jak daleko posunęłaś, gdy ostatnio obudziliście się razem w łóżku.
- Spokojnie Anuś, pokój jeden, ale łóżka dwa – oddychasz z ulgą, a mężczyzna twojego życia mruga do ciebie i zarządza wyjazd do Zakopanego, bo i tak dojedziecie bardzo późno w nocy.
Docieracie do pensjonatu koło północy i jesteście tak zmęczeni, ze ledwo stoicie na nogach. Bierzesz prysznic i wydaje ci się, że zaśniesz jak tylko dotkniesz głową poduszki. Niestety jest zupełnie inaczej, bo leżący na łóżku obok mężczyzna mocno cię rozprasza. Słyszysz jego spokojny oddech i podświadomie czujesz ciepło, jakie emanuje od jego ciała. Z chęcią wsunęłabyś się pod kołdrę, którą jest okryty, ale wiesz, że na chwilę obecną jesteś zbyt podatna na jego urok. Wzdychasz ciężko i próbujesz wyobrazić sobie coś mniej przyjemnego, coś, co choć odrobinę odciągnie twoje myśli od Łukasza.

Masz na imię Anna i na swojej skórze poznajesz siłę własnego pożądania.

ŁUKASZ

Mimo ciemnej nocy i piekielnego zmęczenia czujesz na sobie jej spojrzenie. Masz ochotę siłą wciągnąć ją do tego wąskiego łóżka, ale nie chcesz kusić losu, bo i tak siła twojego charakteru każdego dnia wstawiana jest na próbę ognia. Udajesz, że śpisz, ale jej wiercenie się w pościeli i wzdychanie nie pozwala ci się skoncentrować na śnie. Odwracasz się do niej plecami, bo wyobraźnia już podsuwa ci wizualizację jej gorącego ciała tuż obok twojego. Czujesz ją pod sobą, nagą i rozpaloną. Twoja frustracja rośnie wprost proporcjonalnie do podniecenia. Dobrze, że nie może zobaczyć i poczuć, co się właśnie z tobą dzieje. Twoje krocze reaguje bolesnymi skurczami, kiedy twoja wyobraźnia płata ci figle. 

Wstajesz dopiero koło południa, wymęczony i niewyspany. Jest ci na rękę, że Anka jeszcze śpi, dzięki temu możesz bez przeszkód wprowadzić w życie swój plan. Gdy ustalasz wszystko z właścicielką małego pensjonatu z dala od centrum Zakopanego wracasz do pokoju, żeby wyciągnąć Ankę na wycieczkę. Chcesz ją trzymać z dala żeby niczego nie zaczęła się domyślać.
Dolina Kościeliska w sam raz pasuje na spacer pierwszego dnia pobytu, bez większego wyzwania i na luzie. Spacerujecie sobie trzymając się za ręce, ale tobie, co jakiś czas przypomina się, co masz zamiar zrobić wieczorem i jak zareaguje na to Anka. Boisz się, ale masz odwagę przyznać się do tego sam przed sobą. Anka zauważa twój zmieniający się nastrój, ale rozpraszasz ją wciągając na ścieżkę do Jaskini Mroźnej. Nie ma jeszcze wielu ludzi na szlakach, jest przyjemnie chłodno, więc spokojnie wspinacie się po leśnej dróżce. Z przyjemnością patrzysz na jej zarumienioną od zmęczenia twarz i masz ochotę wpić się w jej rozchylone, różowe usta. Robisz to jak tylko zatrzymujecie się na chwilowy wypoczynek. Całujesz ją natarczywie wkładając palce w jej włosy. Nie pozwalasz jej się odsunąć pieszcząc językiem jej podniebienie. Gdy przestajesz jest jeszcze bardziej czerwona, a usta są uroczo nabrzmiałe i błyszczące. Jaskinia jest rzeczywiście mroźna, do tego jest ciemno, więc z ulgą wychodzicie na powietrze zachwycając się widokami. Pstrykacie zdjęcia jak japońscy turyści bawiąc się przy tym przednio.

Ogromnie zmęczeni, ale szczęśliwi wracacie do pensjonatu, a tobie żołądek skręca się ze stresu. 

- Aniu zapraszam cię na kolację. Ubierz się ładnie, a ja będę czekał na ciebie na dole – widzisz, że jest troszkę zdziwiona, ale nic nie mówi tylko wraca do pokoju. Sam bierzesz prysznic, przebierasz się i patrzysz czy wszystko jest tak przygotowane jak to sobie zaplanowałeś.
Cieszysz się widząc jej minę, gdy z zachwytem przyglądała się pięknie udekorowanej sali. Miała łzy w oczach, gdy prowadziłeś ją do stołu, na którym stały długie białe świece, które razem z ogniem z kominka były jedynym źródłem światła. Tuż obok wysoki barczysty mężczyzna przygrywał wam na skrzypcach. Obojgu wam udzielił się romantyczny nastrój, a ty nie mogłeś oderwać od niej oczu. W skromnej sukience i bez makijażu wyglądała cudownie i niewinnie, jak piękny kwiat na łące pełnej chwastów. Czujesz dumę wiedząc, ze ona wybrała właśnie ciebie. Gdy wreszcie zdobywasz się na odwagę, energicznie odsuwasz krzesło i padasz przed nią na kolana. Ujmujesz jej dłoń i patrząc jej prosto w oczy próbujesz wypowiedzieć słowa, które ćwiczyłeś przed lustrem od kilku tygodni.

- Aniu miałem teraz strzelić tutaj niezwykle romantyczną gadkę, ale w sumie wszystko mi z głowy uciekło. Zapytam, więc prosto. Kochanie wyjdziesz za mnie?? – przerażająca cisza, jaka zapanowała w pomieszczeniu była nie do wytrzymania. Nawet skrzypek wstrzymał oddech, gdy trzymałeś w dłoni mały złoty pierścionek i czekałeś na jej odpowiedź.
-……

Masz na imię Łukasz i zaraz zemdlejesz!

18 komentarzy:

  1. Ej! Następny poproszę! Teraz!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A swoją drogą, nie zdziwiłabym się, gdyby to ona zemdlała ;) Pozdrawiam i dziękuję za tą dawkę słodyczy.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja uwielbiam takie momenty! Łukasz wszystko ładnie przygotował, mam nadzieję, że Ania się zgodzi. Zresztą nie wyobrażam sobie gdyby było inaczej! Czekam na następny.
    POZDRAWIAM !!!
    Paulka

    OdpowiedzUsuń
  4. no i w takim moemencie koniec ? :c i, że na odpowiedź mam czekać 2 tygodnie... :C

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja odpowiem za nią : TAK!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak możesz nam to robić! Przecież umrę z niecierpliwości! Już nie mogę się doczekać kolejnego.
    Uwielbiam tę historię. Jest tak bardzo urocza. Słodka, ale nie zamulająca, No i Twój kunszt! Pamiętaj, że jestem Twoja zagorzałą fanką!
    Kochana, przepraszam, że tak rzadko u Ciebie jestem, ale dzielnie próbuje w chwili stawić opór życiowym problemom.
    Pozdrawiam :*** i ślę tysiące buziaków :***

    OdpowiedzUsuń
  7. O boru zielony, jak mogłaś skończyć w takim momencie?! Jeśli ona odmówi to nie tylko zemdleję, ale i upadając zapewne doprowadzę do swojej śmierci. Biedny Łukasz, tak się stresował tyle czasu.. W sumie to mu się nie dziwię. Ania jest spokojną i cichą dziewczyną, ale właśnie to czyni ją niebezpieczną. Nigdy nie wiadomo, czy się zgodzi z płaczem, czy też odmówi w imię zasady "on sobie żartuje/nie jestem go warta". Ach.
    Pozdrawiam i czekam niecierpliwie, Anna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja chyba umrę z ciekawości do następnej publikacji...
    Chociaż nie spodziewam się tam odmowy. Brak tak długiej według Łukasza odpowiedzi moim zdaniem świadczy o wzruszeniu i zaskoczeniu, bo jak pokazałaś w rozdziale nic się nie spodziewała. No i tak właśnie miało być ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. O dżizas, mdleję z Łukaszem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie próbuj nas długo trzymać w niepewności!
    Tyśś

    OdpowiedzUsuń
  11. Ona musi się zgodzić. Nie wyobrażam sobie tego by mogła odmówić Łukaszowi, ja bym nie odmówiła, nawet teraz gdyby stanął przede mną choć sie zupełnie nie znamy powiedziała bym tak, potem zawsze się można poznać ;) Ok wyobraźnia mnie ponosi, ale jestem nie wyspana wiec wybacz mi moje bzdury ;)) Ogólnie to podziwiam Łukasza który tak długo zachowuje wstrzemięźliwość, do tego nie robi Ance żadnych wyrzutów że ona nie jest gotowa na współżycie, facet, to facet,, nawet jak bedzie wmawiał ze poczeka ile będzie trzeba to i tak chciał bym inicjacje seksualną zacząć dużo wcześniej niż kobieta. Tacy którzy sie boja, czekają i godzą się zachować czystość nawet do ślubu to dla mnie niczym krasnoludki których nikt nigdy nie widział. Przeczuwałam że coś sie wydarzy na tym ich wyjeździe, ale nie ze sie oświadczy, ogólnie to też bym chciała taki wyjazd, może nie do Zakopanego bo dla mnie to oklepane miejsce ale bardzo urokliwe, Z resztą gdy jeździe się z ukochaną osobą to przecież to gdzie jedziemy i tak schodzi na drugi plan

    OdpowiedzUsuń
  12. Ej no, w najciekawszym momencie przerwałaś, wiesz? Zrobiłaś to świadomie, żeby się nad nami poznęcać :(
    Jestem taka dumna i pełna podziwu dla Łukasza. Naprawdę, imponuje mi swoją wytrwałością. Powstrzymuje swoje pożądanie tylko dlatego, żeby uczynić pierwszą wspólną noc z Anią jeszcze bardziej wyjątkową. Szanuje ją, jej przekonania i jej czystość przede wszystkim :)
    Aż się zapragnął ustatkować, tak silne uczucia w sobie odkrył :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Na miejscu Łukasza, gdybym była mężczyzną, oświadczyła się i czekała tak długo na odpowiedź, pewnie bym już tam leżała z bladą twarzą :P
    Współczuję mu tej męczarni, ale jestem pewna, że Ania się zgodzi.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Łukasz, matko jak ja Cię uwielbiam! Coś tak podejrzewałam, że pewnie będzie się oświadczał no, ale kochana kończyć w takim momencie to tak się nie robi. Teraz będę się zastanawiała czy ona powie tak! Ale powie, prawda?

    Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Och, ja przeczuwałam, że on się jej oświadczy! I myślę, że Ania się zgodzi, choć dla mnie osobiście to o wiele za wcześnie na takie gesty. Ciekawa jestem jak ze swoim pożądaniem poradzi sobie i Ania i Łukasz. Pamiętam jak kiedyś ktoś mi powiedział, że jeśli chodzi o seks, to im dłużej się przebywa z tą kochaną osobą, tym mniej traumatyczne i zawstydzające się to wydaje i Ty właśnie to pokazujesz. Co jest dla mnie kolejnym dowodem na idealność tego opowiadania ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak tak można, powiedz mi jak możesz urywać w takim momencie?
    Mdleje razem z Łukaszem i liczę że Ania się zgodzi.
    Całuję.

    OdpowiedzUsuń