NIEZDOBYTA X
ANIA
Narobiłaś ogromnego
zamieszania wpadając do mieszkania boso i bez wierzchniego okrycia. Zyta i Ziuta
jak tylko cię zobaczyły szykowały się do krucjaty przeciw Łukaszowi, do
momentu, aż twoje rozmarzone spojrzenie nie sprowadziło ich na ziemię.
- Anka wyglądasz jakby cię,
co najmniej zerżnął – dziewczyny śmieją się i okazują emocje w ten swój bezpretensjonalny
sposób. Czasem zbyt dosadnie, ale taki ich urok i właśnie za to je uwielbiasz.
- Pocałował mnie – ciężko
opadłaś na kanapę niby szczęśliwa, ale tak naprawdę przerażona tym, co zaszło i
tym, jakie ogromne emocje wywołały w tobie jego usta i jego dotyk.
- I co, i co?? Dobrze całuje?
Co zrobiłaś? – twoje przyjaciółki krzyczały podniecone bardziej niż ty.
- Uciekłam… - czerwienisz
się, bo wiesz, że teraz czeka cię reprymenda. Spuszczasz głowę i czekasz na
erupcję wulkanu z podwójnym kraterem. Nic jednak się nie dzieje, bo dziewczyny
zastygły w bezruchu z otwartymi ustami jak ryby wyrzucone na brzeg.
- Zwariowałaś! Pozwoliłaś się
pocałować, a potem uciekłaś? Zostawiłeś go tam samego? Nie wierzę! – pierwsza
otrząsnęła się Ziutka łapiąc się przy okazji za głowę – Anka ty tak mało wiesz
o mężczyznach i nawet sobie nie wyobrażasz, jaki błąd mogłaś popełnić.
- Obiecałam mu rozmowę o tym,
co zaszło. Nie uciekłam w popłochu – tłumaczysz się, choć wiesz, że nie musisz,
ale poczucie winy, w jakie cię wpędzają bierze nad tobą górę.
- No, choć tyle dobrze.
Pocałował cię mówisz? – dziewczyny wreszcie odpuszczają jeden temat żeby rzucić
się na ciebie jak sępy – z języczkiem? No gadaj rzesz nam tutaj ze szczegółami!
Dobry był chociaż?
- Nie wiem. Nie mam
porównania – Zyta i Ziutka śmiertelnie się na ciebie obraziły i poszły do
siebie, bo nie chciałaś niczego więcej im powiedzieć. Sama nie wiedziałaś, co
właściwie zaszło. Gubisz się w domysłach, szukasz wytłumaczenia i boisz się, że
cała ta sytuacja to tylko twoja wyobraźnia, może sen. Może się zaraz obudzisz i
nie będzie Łukasza, nie będzie rozterek i twoich głupich nadziei.
Leżąc w ciemnym pokoju nie
możesz doczekać się momentu, gdy sen pozwoli ci, choć chwilę uwolnić się od
targających tobą emocji. Wydaje ci się jednak, ze wszystko zaprzysięgło się
przeciw tobie. Ulga nie nadchodzi, a wręcz przeciwnie czarne myśli atakują cię
ze zdwojoną siłą. Może Łukasz planuje cię tylko zdobyć żebyś była jedynie
jakimś okazem w jego kolekcji. Nie wiesz jak będzie wyglądać wasza rozmowa,
czego będzie chciał od ciebie sąsiad z naprzeciwka i na ile jego pragnienia
będą szły w parze z twoimi. Może być tak, że jutro okaże się, że jesteś głupią
laską, która nabrała się na okrągłe słówka i dziecko. Czas pokaże czy to czasem
nie iluzja, jaką stworzyłaś na potrzeby swojego nudnego życia bez żadnych
przyjemności i uczuć ponad te, którymi darzysz swoją rodzinę. Sprawa z Łukaszem
obudziła w tobie inne potrzeby i inne marzenia. Chcesz go bliżej poznać,
pragniesz jego bliskości, lubisz słuchać jego głosu, kochasz jego córkę.
Obawiasz się jednak reakcji rodziców na to, że jest mężczyzną z przeszłością.
Ich zasady są jak skała, która w twoim przypadku posypała się i zmieniła w
suchy piach.
Masz na imię Ania i nie
ufasz, nie ufasz mężczyźnie swoje życia!
ŁUKASZ
Jeszcze wiele minut stoisz
wpatrując się w zamknięte drzwi mieszkania, za którymi zniknęła Anka zabierając
ze sobą cząstkę ciebie. Jesteś mocno rozbudzony tym, że ją pocałowałeś, tym, że
nie dostałeś w twarz i tym, że w swój niewinny sposób ten pocałunek oddała. Ta
niewinna pieszczota zadziałała na ciebie bardziej niż najwymyślniejsze
doznania, jakie fundowały ci o niebo bardziej doświadczone kochanki. Anka
podnieciła nie tylko twoje ciało, ale i serce. To jednak jak uciekła w panice
mocno cię zawiodło i zdenerwowało, a im dłużej nad tym dumałeś w tym większą
wściekłość wpadałeś. Na twoją równowagę źle wpływał również długotrwały post,
nie byłeś z kobietą od kilku miesięcy. Twoje ciało domagało się seksu, a
wściekłość potęgowała pożądanie. Niewiele myśląc przebierasz się i wzywasz
taksówkę udając się do ulubionego klubu w mieście.
Zdajesz sobie sprawę, że
zachowujesz się jak gówniarz chcący zemścić się na niespełnionej miłości.
Znajomy barman wita cię entuzjastycznie, bo dawno cię tam nie było i od razu
czujesz się jak u siebie. Pijąc kolejne
drinki rozluźniasz się na tyle, że osoba Anki jest tylko mglistym wspomnieniem,
a wijące się wokół ciebie kobiety sprawiają, że szwy ciemnych jeansów uwierają
cię w krocze. Myślisz tylko o tym żeby
dać upust swoim żądzom, a atmosfera panująca w klubie tylko jeszcze bardziej
cię pobudza.
- Dawno cię tu nie było.
Zaniedbujesz mnie Łukaszku – przesycony erotyzmem głos obok twojego ucha,
ciepły oddech na policzku i dotyk jej dłoni wysoko na udzie sprawia, że już nie
jesteś w stanie ukryć swojego podniecenia, a na pewno nie przed Wiolą, która
zna cię na tyle, że wie, czego teraz oczekujesz. Łapiesz ją za pupę, gdy całuje
cię mocno wpychając język do twoich ust. Łapie cię za rękę i ciągnie w kierunku
toalet. Kompletnie zaślepiony wpychasz ją do kabiny męskiego kibla i od razu
podciągasz jej kusą kieckę dobierając się do maleńkich koronkowych stringów.
Nie masz ochoty na grę wstępną, nie masz ochoty bawić się w delikatność, nie
chcesz jej rozbierać i całować. Chcesz tylko ją zerżnąć bez żadnego słowa,
ulżyć sobie i zapomnieć o tej cnotliwej dziewce. Nie chcesz patrzeć na
wykrzywioną przyjemnością twarz Wioli, więc odwracasz ją tyłem do siebie
zmuszając ją żeby się pochyliła i wypięła na tyle na ile pozwala ciasne pomieszczenie
z sedesem na środku.
- Och Łukasz uwielbiam, gdy
jesteś taki władczy. Tęskniłam. Zrób to wreszcie. No już! – ściągasz z niej
skrawek materiału robiący za majtki i nie potrzebujesz nawet jej dotykać żeby
wiedzieć, że jest gotowa i śliska tak jak lubisz. Jedną ręką szarpiesz ją za
włosy, a drugą odpinasz rozporek, zębami rozszarpujesz czarną paczuszkę i
nasuwasz prezerwatywę. W momencie, gdy masz ją już posiąść, gdy napierasz na
nią biodrami przychodzi otrzeźwienie. Trzymając ją za goły, wypięty tyłek
zdajesz sobie sprawę, że ta wyuzdana poza wcale cię nie podnieca i tak właśnie
reaguje twoje ciało. Wyzywasz się w myślach od najgorszych skurwieli, gdy
naciągasz spodnie na tyłek nawet nie ściągając gumki.
- Przepraszam Wiola, ale nie
mogę – obciągasz jej kieckę zakrywając nagość.
- Oj nie przejmuj się.
Każdemu się zdarza. Daj mi go zaraz postawię go na baczność – oganiasz się, gdy
chce dobrać się do twojego rozporka.
- Wiola to nie to. Ja nie
chcę tego robić z tobą. Ja nie chcę się pieprzyć. – jeszcze nigdy w życiu nie
wytrzeźwiałeś tak szybko jak dziś.
Gdy tylko wpadłeś do
mieszkania zmyłeś z siebie zapach tej nocy i już wiedziałeś co zrobisz, gdy
wstanie słońce.
Rano jak tylko doprowadziłeś
się do porządku na tyle, na ile pozwoliły ci przeżycia dnia wczorajszego
stanąłeś przed drzwiami mieszkania Anki. Otworzyła ci uśmiechnięta od ucha do
ucha Zyta.
- O koch…
- Wyjdzie natychmiast – nie
pozwoliłeś jej skończyć chamsko przerywając jej w pół słowa.
- Ale..
- Wynocha powiedziałem! Obie!
– o dziwo posłuchały cię i grzecznie opuściły mieszkanie.
Masz na imię Łukasz i
postanowiłeś zachować się wreszcie jak mężczyzna!